- Co za nudy. - Lucy ziewnęła, rozciągając się na krześle i wyginając usta w grymasie
niezadowolenia. Położyła ciemno niebieskie pióro koło stosu zapisanych kartek i spojrzała
zrezygnowana w stronę okna za którym panowała noc. Zaciskając usta w wąską linie
wstała i udała się do szafy po piżamę po czym zamknęła się w łazience żeby wziąć
odświeżającą kąpiel.
Zanurzając się w ciepłej wodzie w sporej wielkości wannie, pozwoliła swoim myślom
uciec w stronę gildii Fairy Tail i jej członków. Lisanna wydawała się być sympatyczna tak
samo jak swoja siostra i wyglądało na to że dogaduje się z Natsu wręcz idealnie. Jak tylko
wrócił wraz z Gajeel'em (okazało się że wdali się w bójkę) przysiadł się do białowłosej z
wielkim uśmiechem na twarzy a niebieski kot się do nich dołączył. Na nią nawet nie
spojrzał.
Ciekawiło ją; dlaczego? Dlaczego zapomniał ją, mimo iż byli najlepszymi przyjaciółmi
w dzieciństwie? Byli. Już nimi nie są. I idealnie zdawała sobie z tego sprawę. Nie dość że
on jej nie pamięta to teraz musi przebywać z nim w jednym budynku. To co miało miejsce
dzisiaj, mianowicie ogłosiła gildii że go zna. Jej szybkie usprawiedliwienie ją uratowało od
natrętnych pytań, ale ile tak można?
Jeśli on szybko się nie połapie kim ona jest, to chyba zwariuje. Czy wszystkie te lata
przyjaźni nic dla niego nie znaczyły? Nie mogła tak myśleć. Kręcąc głową, wyrzuciła
wszystkie złe obrazy które naszły jej myśli. Relaksująca kąpiel jej nie pomagała oczyścić
umysły, ale sprawiała że oględniej zaczynała o wszystkim myśleć. Wychodząc z wanny,
opatuliła się ciepłym ręcznikiem i stanęła przed lustrem wpatrując w swoje zasmucone
odbicie.
Lucy była ładna, naprawdę ładna. I nik t nie mógł temu zaprzeczyć. Blond włosy
sięgające do łopatek z kilkoma kosmykami opadającymi na twarz, dodawały jej uroku
słodkiej dziewczyny. Duże brązowe zaszklone oczy, sprawiały że każdemu kto w nie
spojrzy, serce zacznie się topic. Miała idealne ciało, które każdy mężczyzna chciałby
mieć dla siebie. Dlaczego, patrząc w lustro widziała zagubioną 17 latkę, która była
bardziej blada niż kartka? Dlaczego jej oczy były martwe, a usta wygięte w dół? I
dlaczego jej mózg nie zarejestrował tego że ubrała na siebie różową piżamę? Powoli
podreptała do pokoju gdzie opadła na łóżko.
Wtulając swój policzek w poduszkę poczuł a jak oczy zaczynają ją piec, a za nimi
zbierają się słone łzy. Już po chwili czuła jak spływają po jej policzkach z szlochem który
wstrząsnął jej ciałem. Jej dłoń zwinęła się w pieść a jej szloch rósł w dźwięku i po chwili
rozniósł się echem po całym mieszkaniu. Coś ścisnęło jej się boleśnie w klatce piersiowej
i na chwile wstrzymała oddech, próbując zrelaksować swoje mięśnie, które napięły się
na nieznany ból.
Dlaczego, pomyślała patrząc na gwiazdy za oknem, dlaczego to boli tak bardzo?
Bez większego zastanowienia wstała i chwyciła jeden ze swoich złotych kluczy,
z nadzieją o normalną rozmowę ze swoją przyjaciółką.
- Otwórz się, bramo szlachetnej głębiny! Pisces! - W złotym świetle, które oślepiło
Lucy pojawiła się kobieca sylwetka odziana w ciemno niebieską zbroje. Srogie
spojrzenie gwiezdnego ducha, zamieniło się w łagodne kiedy Lucy wbiegła w nią,
płacząc. Pisces czuła jak ciało młodego maga gwiezdnych duchu trzęsie się wraz ze
szlochem.
- Cii. - Pisces szepnęła jej do ucha, prowadząc w stronę łóżka. Usadowiła Lucy na
łóżku, i kucnęła przed nią, kładąc swoje dłoni e na jej kolanach. Zdmuchnęła swój
błękitny kosmyk z twarzy i patrzyła na Lucy zatroskanym spojrzeniem.
- To, boli... - Lucy wyszeptała. - Boli że nie pamięta...
- Minęło 10 lat, tak?- Pisces spytała a gdy Lucy skinęła, kontynuowała. - Przez ten
czas coś mogło się stać. Mógł stracić pamięć o tobie...
- Tak, ale to boli... Jak ja mam się zachowywać jak jest w pobliżu...?
- Tak jak Lucy którą znam. - Pisces otarła jej policzki, i posłała ciepły uśmiech.
- Natsu, coś się stało? - Mirajane zapytała, wycierając kubki po spożytym
alkoholu. Natsu od jakiegoś czasu, siedział głęboko zamyślony i nawet nie tknął
swojego ognistego dania, który Mira mu przyrządziła.
- Tak tylko sobie myślę... - Mruknął w odpowiedzi na co białowłosy mag uniósł
brew do góry.
- Natsu i myślenie? To coś nowego, hihihi. - Happy zaświergotał, wgryzając się
w rybę. Dragneel spojrzał na niego groźnie, na co niebieski exceed prychnął.
- A o czym myślisz? - Lisanna dosiadła się do baru, patrząc na Natsu z lekkim
uśmiechem na twarzy który zachęcał go do odpowiedzi. Czarne oczy skrzyżowały
się z błękitnymi i nastoletni smoczy zabójca westchnął przeciągle.
- O Lucy...
- Lucy? - Lisanna powtórzyła zdziwiona. - Znasz ją?
Natsu zaprzeczył kiwnięciem głowy. - Nie, ale jej zapach... gdzieś go już czułem. Tylko
nie wiem jeszcze gdzie.
- Może jak miałeś prace? Minęliście się albo coś?- Mirajane zaproponowała.
- Wątpię. Nie zapamiętuje zapachów z którymi się tylko i wyłącznie mijałem.
- Jeśli jesteśmy na temacie Lucy, to ty nie wydawałaś się być zaskoczona jej przybyciem
a nawet o niej nam mówiłaś. - Lisanna zwróciła się do starszej siostry.
- To ja zaprosiłam ją do Fairy Tail, ponieważ jej gwiezdny duch mnie o to poprosił.
- Ta niebieska laska? - Natsu mruknął.
Mirajane skinęła.
- Okej, jutro wyzwę Lucy do walki!
- COOO?!
Od Autorki: Ohayo minna (jest już południe ale co tam!)
Jak widać; szósty rozdział już zawitał w ramiona mojego bloga. Jest bardziej depresyjny
no ale, to niespodzianka na przyszłość (dowiecie się z zwiastunem który będzie z nowym
rozdziałem). A co do nagłego załamania Lucy, to raczej normalne. Każdy ma takie momenty
kiedy wszystko wydaje się okej a potem nagle się zaczyna płakać.
21 obserwatorów; DZIĘKUJE WAM WSZYSTKIM!
O, i dodałam nową zakładkę ,Pytania'. Wpadnijcie i zadajcie jakiekolwiek pytania,
odpowiem na wszystkie! ;)
Zanurzając się w ciepłej wodzie w sporej wielkości wannie, pozwoliła swoim myślom
uciec w stronę gildii Fairy Tail i jej członków. Lisanna wydawała się być sympatyczna tak
samo jak swoja siostra i wyglądało na to że dogaduje się z Natsu wręcz idealnie. Jak tylko
wrócił wraz z Gajeel'em (okazało się że wdali się w bójkę) przysiadł się do białowłosej z
wielkim uśmiechem na twarzy a niebieski kot się do nich dołączył. Na nią nawet nie
spojrzał.
Ciekawiło ją; dlaczego? Dlaczego zapomniał ją, mimo iż byli najlepszymi przyjaciółmi
w dzieciństwie? Byli. Już nimi nie są. I idealnie zdawała sobie z tego sprawę. Nie dość że
on jej nie pamięta to teraz musi przebywać z nim w jednym budynku. To co miało miejsce
dzisiaj, mianowicie ogłosiła gildii że go zna. Jej szybkie usprawiedliwienie ją uratowało od
natrętnych pytań, ale ile tak można?
Jeśli on szybko się nie połapie kim ona jest, to chyba zwariuje. Czy wszystkie te lata
przyjaźni nic dla niego nie znaczyły? Nie mogła tak myśleć. Kręcąc głową, wyrzuciła
wszystkie złe obrazy które naszły jej myśli. Relaksująca kąpiel jej nie pomagała oczyścić
umysły, ale sprawiała że oględniej zaczynała o wszystkim myśleć. Wychodząc z wanny,
opatuliła się ciepłym ręcznikiem i stanęła przed lustrem wpatrując w swoje zasmucone
odbicie.
Lucy była ładna, naprawdę ładna. I nik t nie mógł temu zaprzeczyć. Blond włosy
sięgające do łopatek z kilkoma kosmykami opadającymi na twarz, dodawały jej uroku
słodkiej dziewczyny. Duże brązowe zaszklone oczy, sprawiały że każdemu kto w nie
spojrzy, serce zacznie się topic. Miała idealne ciało, które każdy mężczyzna chciałby
mieć dla siebie. Dlaczego, patrząc w lustro widziała zagubioną 17 latkę, która była
bardziej blada niż kartka? Dlaczego jej oczy były martwe, a usta wygięte w dół? I
dlaczego jej mózg nie zarejestrował tego że ubrała na siebie różową piżamę? Powoli
podreptała do pokoju gdzie opadła na łóżko.
Wtulając swój policzek w poduszkę poczuł a jak oczy zaczynają ją piec, a za nimi
zbierają się słone łzy. Już po chwili czuła jak spływają po jej policzkach z szlochem który
wstrząsnął jej ciałem. Jej dłoń zwinęła się w pieść a jej szloch rósł w dźwięku i po chwili
rozniósł się echem po całym mieszkaniu. Coś ścisnęło jej się boleśnie w klatce piersiowej
i na chwile wstrzymała oddech, próbując zrelaksować swoje mięśnie, które napięły się
na nieznany ból.
Dlaczego, pomyślała patrząc na gwiazdy za oknem, dlaczego to boli tak bardzo?
Bez większego zastanowienia wstała i chwyciła jeden ze swoich złotych kluczy,
z nadzieją o normalną rozmowę ze swoją przyjaciółką.
- Otwórz się, bramo szlachetnej głębiny! Pisces! - W złotym świetle, które oślepiło
Lucy pojawiła się kobieca sylwetka odziana w ciemno niebieską zbroje. Srogie
spojrzenie gwiezdnego ducha, zamieniło się w łagodne kiedy Lucy wbiegła w nią,
płacząc. Pisces czuła jak ciało młodego maga gwiezdnych duchu trzęsie się wraz ze
szlochem.
- Cii. - Pisces szepnęła jej do ucha, prowadząc w stronę łóżka. Usadowiła Lucy na
łóżku, i kucnęła przed nią, kładąc swoje dłoni e na jej kolanach. Zdmuchnęła swój
błękitny kosmyk z twarzy i patrzyła na Lucy zatroskanym spojrzeniem.
- To, boli... - Lucy wyszeptała. - Boli że nie pamięta...
- Minęło 10 lat, tak?- Pisces spytała a gdy Lucy skinęła, kontynuowała. - Przez ten
czas coś mogło się stać. Mógł stracić pamięć o tobie...
- Tak, ale to boli... Jak ja mam się zachowywać jak jest w pobliżu...?
- Tak jak Lucy którą znam. - Pisces otarła jej policzki, i posłała ciepły uśmiech.
- Natsu, coś się stało? - Mirajane zapytała, wycierając kubki po spożytym
alkoholu. Natsu od jakiegoś czasu, siedział głęboko zamyślony i nawet nie tknął
swojego ognistego dania, który Mira mu przyrządziła.
- Tak tylko sobie myślę... - Mruknął w odpowiedzi na co białowłosy mag uniósł
brew do góry.
- Natsu i myślenie? To coś nowego, hihihi. - Happy zaświergotał, wgryzając się
w rybę. Dragneel spojrzał na niego groźnie, na co niebieski exceed prychnął.
- A o czym myślisz? - Lisanna dosiadła się do baru, patrząc na Natsu z lekkim
uśmiechem na twarzy który zachęcał go do odpowiedzi. Czarne oczy skrzyżowały
się z błękitnymi i nastoletni smoczy zabójca westchnął przeciągle.
- O Lucy...
- Lucy? - Lisanna powtórzyła zdziwiona. - Znasz ją?
Natsu zaprzeczył kiwnięciem głowy. - Nie, ale jej zapach... gdzieś go już czułem. Tylko
nie wiem jeszcze gdzie.
- Może jak miałeś prace? Minęliście się albo coś?- Mirajane zaproponowała.
- Wątpię. Nie zapamiętuje zapachów z którymi się tylko i wyłącznie mijałem.
- Jeśli jesteśmy na temacie Lucy, to ty nie wydawałaś się być zaskoczona jej przybyciem
a nawet o niej nam mówiłaś. - Lisanna zwróciła się do starszej siostry.
- To ja zaprosiłam ją do Fairy Tail, ponieważ jej gwiezdny duch mnie o to poprosił.
- Ta niebieska laska? - Natsu mruknął.
Mirajane skinęła.
- Okej, jutro wyzwę Lucy do walki!
- COOO?!
Od Autorki: Ohayo minna (jest już południe ale co tam!)
Jak widać; szósty rozdział już zawitał w ramiona mojego bloga. Jest bardziej depresyjny
no ale, to niespodzianka na przyszłość (dowiecie się z zwiastunem który będzie z nowym
rozdziałem). A co do nagłego załamania Lucy, to raczej normalne. Każdy ma takie momenty
kiedy wszystko wydaje się okej a potem nagle się zaczyna płakać.
21 obserwatorów; DZIĘKUJE WAM WSZYSTKIM!
O, i dodałam nową zakładkę ,Pytania'. Wpadnijcie i zadajcie jakiekolwiek pytania,
odpowiem na wszystkie! ;)
Jeejku *.* czytałam i tak się wczułam w Lucy, że mi też łeski poleciały biedna Lucy :`C
OdpowiedzUsuńChyba pobije Natsu, że jej dalej sobie nie przypomina ! Oby jak najszybciej to nastąpiło bo nie lubię Lisanny -.- Wkurza mnie i tyle -.-
Pisces jak 2 mama blondynki :3 Dobrze,że ma na kim sie teraz wesprzeć :)
Przesyłam dużo weny :*
Bardzooooooo króki <3 Ale zawsze coś, śietny rozdziałpzodrawiam i życzęjak najwięćej weny ;p
OdpowiedzUsuńHej :) Jestem tu nowa, ale co tam. :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że trafiłam na Twojego bloga przez stronę Akemii. :) Zobaczyłam tam szablon NaLu i jakoś mnie tak podkusiło by zajrzeć.
Nie żałuję, bo opowiadanie jest świetne. Pierwszy raz czytam historię, w której blondynka i Salamander znali się wcześniej. Jest oryginalne, co robi dobre wrażenie.
Co do tego rozdziału...
Wzruszyłam się czytając rozmyślenia Lucy... Ale nie dziwię się, że jest smutna i roztargniona. W końcu różowo- włosy był jej przyjacielem, a teraz nawet jej nie pamięta.
Końcówka trzyma w napięciu. Czyżby możemy spodziewać się walki Lucy z Natsu w następnym rozdziale? :)
Zaciekawiłaś mnie i to bardzo.
Teraz chcę ci życzyć dużo, dużo weny.
Pozdrawiam.
nominowałam cie do "The Versatile Blogger Award"; więcej informacji u mnie na [ mtears ] w zakładce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
jestem nowa i strasznie wciągnęłam się w twoje opowiadanie, tak więc błagam, dodaj następny rozdział!
OdpowiedzUsuńŁał ale świetnie piszesz bardzo się wczułam proszę dodaj następny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńjuż prawie 4 miesiące mijają, a nowego rozdziału nie ma... Co jest? Takie świetne to opowiadanie, że nie możesz skończyć na szóstym rozdziale!
OdpowiedzUsuńWow. Super! Czekam na następne! Jestem potwornie ciekawa!Ale na wstępie mówię, że wiem co to jest blokada twórcza. Moja trwa prawie rok w sprawie mojego bloga. Pff! Ale to jest naprawdę ciekawe! Jeśli nie masz pomysłu, możesz się zapytać fanów. Na pewno pomogą! Boskie! Czekam z niecierpliwością. :) I <3 FT!
OdpowiedzUsuń